Za nami prawie trzy tygodnie nauki zawodu, więc wypadałoby się pochwalić jak nam idzie w pracy, bo każdego dnia, chociaż tęsknimy troszeczkę za przyjaciółmi i rodziną, radzimy sobie coraz lepiej. Nasi pracodawcy są z nas bardzo zadowoleni, na każdym kroku okazują wsparcie i akceptację, co jest bardzo miłe. Wiktoria W. i Patrycja każdego dnia skoro świt zaczynają pracę o bardzo wczesnej jak na Hiszpanię godzinie, w Hotelu Casual Málaga del Mar od godziny 8.00 obsługują serwis śniadaniowy. Dziewczyny mają pełne ręce roboty, bo hotel jest pełen gości, a szczególną uwagę przywiązuje do jakości ich obsługi. - relacjonują uczestnicy stażu - O tym jak wiele pracy wymaga utrzymanie czystości w tym hotelu przekonują się także Wiktoria D. i Wiktoria U., które w ostatnim tygodniu pracowały w tym samym obiekcie w dziale housekeepingu. Dziewczyny nigdy się nie nudzą, ale pod czujnym okiem hiszpańskich kolegów i koleżanek w pracy, czas szybko mija, a z każdym dniem praca sprawia im większą satysfakcję. Logistycy: Ola, Mateusz i Karol odbywają praktyki w marketach Pepco. Z uśmiechem pomagają klientom zagubionym wśród regałów, dbają o porządek na regałach, uczą się ekspozycji, przyjmują dostawy towarów i sprawdzają ich zgodność z zamówieniem.
Igor, który jako logistyk odbywa praktyki w firmie Alfar Tierra Cocida, produkującej wspaniałą, tradycyjną, hiszpańską ceramikę: miseczki i talerzyki do tarcia pomidorów oraz butelki do oliwy, uczy się pracować w firmie, która stosuje się do zasad zrównoważonego rozwoju i dba o ekologię. Igor odpowiada za przygotowanie produktów do wysyłki i właściwe ich zabezpieczenie, przeprowadza inwentaryzację, sprawdza stany magazynowe i kompletuje zamówienia zgodnie z wytycznymi.
Informatycy Klaudia, Marta i Wojtek odbywają praktyki w firmie iDevelop, która jest centrum szkoleniowym, organizuje specjalistyczne kursy i szkolenia. Uczniowie odpowiadają za techniczną stronę związaną z prowadzeniem zajęć w firmie. Przygotowują komputery dla kursantów, serwisują sprzęt i dbają o jego konfigurację, zgodną z potrzebami uczestników zajęć oraz wykładowców.
Programiści: Gabrysia, Antek, Oliwier, Adam, Szymon, Maksymilian, Franek i Adrian odbywają praktyki w Forja Roja, pod czujnym okiem szefa uczą się programowania i poznają nowe języki ICT. Uczniowie z pasją uczą się projektować gry 2d na komputery i urządzenia mobilne w programie Unity z wykorzystaniem języka C#.
Nie myślcie sobie jednak, że my tu tylko pracujemy, weekendy to czas na relaks po pracy i poznawanie Hiszpanii. Widzieliśmy tyle wspaniałych miejsc, że trudno zdecydować, które z nich podobało nam się najbardziej. Hiszpanie zwykli mówić: „Kto nie widział Granady, ten nic nie widział”. Ile w tym prawdy? Postanowiliśmy przekonać się o tym osobiście i wybraliśmy się na wycieczkę do najbardziej arabskiego miasta Hiszpanii. Odkrywanie Granady zaczęliśmy od najstarszej części miasta, wybraliśmy się na spacer wąskimi uliczkami dzielnicy Albazin. W piękny, słoneczny dzień, gdy wokół gwar, niczym na arabskim targowisku, przechodniów otaczają wonne zapachy kadzideł i herbaty, parzonej z suszonych owoców i ziół. Gwar umyka dopiero wtedy, gdy przez Puerta de las Granadas wejdzie się do parku porastającego wzgórze, na którym znajduje się największa twierdza Europy – majestatyczna Alhambra – duma całej Hiszpanii. Kolejne dni weekendów spędziliśmy równie fantastycznie ciesząc się zielenią najpiękniejszych parków wybrzeża: La Bateria i La Paloma. Oba nas urzekły i zachwyciły, nie tylko widokami, ale przede wszystkim kolorami kwitnących kwiatów i kaktusami, których rozmiary wzbudzają respekt i podziw. Odwiedziliśmy także Mijas, jedno z najpiękniejszych „pueblo blanco” gdzie w najmniejszej fabryce czekolady Majan Monkey Mijas wzięliśmy udział w warsztatach czekolady – afrodyzjaku, który Hiszpanie wykradli Majom i przywieźli do Europy. W Maladze wpadliśmy z wizytą do domu Picassa i w cieniu pod Jacarandami zrobiliśmy sobie z nim zdjęcie na pamiątkowej ławeczce ze słynnym malarzem. Zachwycaliśmy się także malarstwem hiszpańskim w muzeum Carmen Thyssen i nie odmówiliśmy sobie wizyty w niesamowitym muzeum Museo Automovilístico de Málaga – to była prawdziwa podróż w czasie do świata luksusowej motoryzacji i mody. - informują malborscy uczniowie – Przed nami jeszcze 7 dni pracy i wracamy do Polski, pełni wrażeń i emocji, nowych doświadczeń i pomysłów. Trochę stęsknieni domowej kuchni i obiadków mamy, widoku przyjaciół i rodziny, lekcji w szkole… no może bez przesady, aż tak bardzo nie tęsknimy. Przesyłamy wiele słońca prosto z Costa del Sol… bo chyba w ten zimowy, kwietniowy poranek jest Wam wszystkim w Malborku bardzo potrzebne.