2 września 1939 r. na niewielką polanę, zajmującą obszar ok. 0,5 ha, Niemcy przywieźli grupę 150 więźniów. Większość z nich aresztowana została wraz z wybuchem wojny. Byli to Polacy – nauczyciele, działacze polskiej administracji, organizacji społecznych i kulturalnych oraz księża. Już w momencie aresztowania dotknęły ich pierwsze prześladowania i pobicia. Jednym z nich był Jan Gdaniec, który został osadzony w Victoria Schule. Tak wspominał to, co działo się w tym miejscu:
„Przyjechaliśmy [do Victoria Schule] około godziny 6-tej po południu i od razu dano nam „chrzest”. Akurat przechodził jakiś oddział, nie wiem, kto to był – zaczęli nas bić kolbami […]. Byłem ubrany w nowiutki garnitur i nową koszulę, bo przecież nie wiedziałem, na jak długo ma mi to wystarczyć. Byliśmy od razu zbroczeni krwią – zaprowadzono nas na dziedziniec […]. W Victoria Schule działy się potworne rzeczy. Było nas tam bardzo dużo ludzi. Dzień i noc nie różniły się od siebie. Na przykład stały kadzie z wodą i kto przechodził, a szczególnie kto był bardziej znany i zasłużony, większy działacz, to od razu do tej kadzi z wodą… Albo tam od razu wykańczali, albo jeszcze wyciągali”.
Dzień później 150 spośród aresztowanych zostało wyselekcjonowanych i załadowanych do autobusów oraz ciężarówek. Pod eskortą żandarmów oraz SS-manów przewieziono ich do nadmorskiej miejscowości Stutthof. Jednym z pierwszych więźniów był pocztowiec Franciszek Guziński.
W swoich wspomnieniach tak opisał pierwsze chwile w obozie:
„Zastaliśmy prowizoryczną kuchnię w miejscu późniejszego bloku kobiecego. Najpierw przyprowadzono nas do namiotów. Spędzono nas do takiego dołu, w którym mieliśmy siedzieć w kucki. Dzień był gorący i my musieliśmy tak siedzieć przez cały dzień do 18:00 lub 18:30. Pilnowała nas cała kompania SS w czarnych mundurach z karabinami, dopiero wieczorem pozwolili nam usiąść. Przynieśli nam chleb i czarną kawę. […] Po kolacji była zbiórka w dwuszeregu. Wybrali 2 ludzi […], zawiązali im na oczy białe chusteczki i kazali przez pół godziny skakać żabki. Potem popędzono nas do namiotów. Do 4-osobowego namiotu wpędzano 20 ludzi. W namiotach było trochę wrzosu, ale był taki tłok, że można było tylko stać.”
W czasie ewidencji zielonym ołówkiem na kawałku papieru wypisano mi nr 8.
Grupa ta, w towarzystwie wyzwisk, bicia oraz mordów, rozpoczęła budowę obozu. Z pewnością nie zdawali sobie sprawy, że wkrótce będzie on miejscem kaźni 110 000 osób z 28 krajów, a dla 65 000 z nich będzie miejscem, gdzie na zawsze zostaną ich prochy. 2 września 1939 r. rozpoczęła się tragiczna historia obozu Stutthof.
W tym roku przypada 85. rocznica tych tragicznych wydarzeń. Jak co roku, Muzeum Stutthof w Sztutowie organizuje uroczystości upamiętniające. Jak podkreślają organizatorzy, powinny one być formą zadumy i refleksji nie tylko nad przeszłością, ale również nad teraźniejszością i przyszłością. Los więźniów obozu koncentracyjnego Stutthof to historia o uniwersalnym charakterze. Zło nie zna pojęcia czasu – przychodzi w najmniej spodziewanym momencie.
Trwająca 2077 dni gehenna więźniów obozu Stutthof to przestroga przed tym, co dzieje się z człowiekiem i narodami, gdy zatracą to, co w nas wszystkich jest najcenniejsze – mianowicie człowieczeństwo – mówi Łukasz Kępski, rzecznik Muzeum.
Tegoroczne upamiętnienie będzie przebiegało w zmienionej formie. Całe uroczystości postanowiliśmy przenieść pod dawny budynek Krematorium oraz Komory Gazowej. To miejsce, gdzie po raz pierwszy w 1946 r. zebrali się byli więźniowie oraz ich rodziny, by oddać cześć ofiarom zbrodni popełnionych w obozie koncentracyjnym Stutthof. Jest to miejsce symboliczne z wielu względów historycznych oraz w kontekście dyskursu pamięci o więźniach KL Stutthof –– podkreśla Piotr Tarnowski, dyrektor Muzeum Stutthof w Sztutowie.
Główne upamiętnienie rozpocznie się o godz. 12:00. O godz. 10:45 zostanie odprawiona przez Biskupa Elbląskiego dr. Jacka Jezierskiego Msza Św. w intencji ofiar obozu Stutthof. Muzeum Stutthof w Sztutowie zaprasza również na wydarzenia towarzyszące 85. rocznicy pierwszego transportu więźniów do obozu Stutthof.
Po uroczystościach zapraszamy do wzięcia udziału w otwarciu wystawy „Ziemia przemówiła…”, która jest pokłosiem prac archeologicznych prowadzonych w ostatnich latach w Muzeum i na dawnym terenie poobozowym. Jej główną część stanowią destrukty obuwia, które przenieśliśmy z Pomnika Walki i Męczeństwa. Prawie 0,5 tony, które wydobyliśmy podczas prac w latach 2015–2018. Są one symbolami cierpienia, dowodami zbrodni oraz świadectwem nie tylko skali grabieży i męczeństwa ofiar, lecz również w wielu przypadkach śmierci ich właścicieli – podkreśla Piotr Tarnowski, dyrektor Muzeum.
Zaprezentujemy również monetę okolicznościową „Ofiarom obozu koncentracyjnego Stutthof”, wydaną przez Narodowy Bank Polski. Po uroczystościach warto także odwiedzić naszą galerię mieszczącą się przy Kinie Muzealnym, gdzie zaprezentowana zostanie wystawa „Kocham do zobaczenia… Miłość w czasach niewoli”. Stworzona przez Centralne Muzeum Jeńców Wojennych w Łambinowicach ekspozycja to niezwykła opowieść o ludziach i próbie zachowania normalności w nienormalnych miejscach i czasie – mówi Kępski.
Zapraszamy wszystkich zainteresowanych do udziału w upamiętnieniu 85. rocznicy pierwszego transportu więźniów do obozu Stutthof. Wspólnie twórzmy wielką Koalicję Pamięci i pokażmy, że to MY jesteśmy pamięcią – podkreśla Piotr Tarnowski.