Najbardziej ucierpiały miejscowości położone niżej, w dolinach. Pracy jest bardzo dużo. Zniszczone meble, sprzęty, które trzeba wywieźć. Najgorszy jest szlam. Zwłaszcza w piwnicach. Tam woda sięgała sufitu- opowiada Szczepan, jeden żołnierzy Brygady obecnych w okolicach Stronia Śląskiego.
Infrastruktura została zniszczona. Zwłaszcza w mniejszych i leżących na uboczu miejscowościach, jest to duży problem. Należało też strzec zniszczonych domów przed szabrownikami. Zadania Terytorialsów były dwojakie. Pomagali zwalczać skutki wielkiej wody, lub chronili kolejne miejscowości przed zalaniem. W Brzegu, żołnierze 7 i 9 Brygady, pomagali wzmacniać przesiąkające wały, nieopodal zakładów chemicznych. Podczas intensywnych nocnych prac, udało się zbudować zaporę która zapobiegła przelaniu się wody.
W dzień Wojsko pracuje w słońcu, pośród smrodu schnącego szlamu, mieszanki błota i choćby zawartości zniszczonych szamb. Na początku działań, problemem były trudno przejezdne drogi, logistyka i brak łączności. Maszty przekaźnikowe telefonii komórkowej zostały uszkodzone. Brak kontaktu z rodzinami doskwierał żołnierzom, którzy w wielu przypadkach byli długo poza domem. Niektóre pododdziały z pomorza, trafiły na tereny popowodziowe, prosto z poligonu. Ludzie pracują po dziesięć godzin. Mieszkańcy, choć niejednokrotnie stracili wszystko, organizują się, by wspomóc wojsko i podziękować Terytorialsom, częstując jedzeniem, kawą lub herbatą.
Odbudowa tak dużego, zniszczonego terenu wymaga zaangażowania sił całego WOT, w tym 7 Pomorskiej Brygady OT. Pomoc ludności w czasie klęsk żywiołowych, to jedno z podstawowych zadań Terytorialsów, w czasie pokoju. Żołnierze OT będą kierowani do akcji porządkowych, jak długo będzie trzeba.