Z danych GUS podsumowujących drugi kwartał 2020 roku wynika, że w tym okresie grono bezrobotnych w wieku do 30 lat powiększyło się o 40 tys. osób. To aż jedna trzecia całego wzrostu w Polsce.
- Młodzi w naszym kraju zazwyczaj są zatrudniani w ramach umów cywilnoprawnych. Dzięki nim mogą łączyć studia z pracą zawodową, ale to oczywiście ma swoje minusy. Taki stosunek pracy najłatwiej przerwać, na co często decydowali się pracodawcy w trudnym okresie epidemii. Bez pracy zostało aż 40 tys. młodych osób, którym teraz może być trudniej znaleźć nowe zajęcie, chyba że pojawi się w nich chęć do przekwalifikowania, a czasem wręcz zmiany miejsca zamieszkania. Na razie widać jednak, że młodzi nie kwapią się do takich działań, traktując kłopoty na rynku pracy jako stan tymczasowy – mówi Krzysztof Inglot, prezes Personnel Service i ekspert ds. rynku pracy.
Młodzi w Europie: brak pracy, mieszkanie z rodzicami
Młodzi Polacy w kontekście zatrudnienia dobrze wypadają na rynku europejskim. Zgodnie z danymi Eurostatu w Polsce pracuje aż 62% mężczyzn i 49% kobiet w wieku 24 lat. Dla porównania, w Grecji wśród ich rówieśników pracuje tylko 29% mężczyzn i 26% kobiet. Dodatkowo, w ogólnej licznie bezrobotnych, osoby w wieku do 25 roku życia stanowią w naszym kraju 12,4%, podczas gdy średnia dla całej Unii Europejskiej jest wyższa i wynosi 16,8%.
Młodzi w Polsce również szybciej wyprowadzają się z domu niż przedstawiciele aż 10 krajów europejskich – Chorwacji, Słowacji, Malty, Włoch, Bułgarii, Hiszpanii, Grecji, Portugalii, Rumunii i Słowenii. Wyfrunięcie z gniazda rodzinnego najdłużej zajmuje Chorwatom – przeciętnie mają wówczas 31,8 lat, natomiast w Polsce średnia wieku wynosi 27,5. Nadal daleko nam do liderów rankingu. W Szwecji opuszcza się dom rodzinny, mając 18,5 lat, w Danii 21,1, a w Finlandii 22. Utrzymujemy się jednak w połowie stawki, co jest niezłym wynikiem.
Wysoki udział umów cywilnoprawnych i czasowych
Ponad połowa Polaków w wieku 24 lat, a dokładnie 53% mężczyzn oraz 62% kobiet, pracuje w ramach umów czasowych. Tego typu umowy najłatwiej rozwiązać, stąd najsłabiej chronią prawa pracownika, ale dają też dużą elastyczność, która zwłaszcza w trakcie studiów, jest nieoceniona. Tego typu umowy zupełnie nie są popularne na Litwie – tylko 4% mężczyzn i 5% kobiet ma taki rodzaj kontraktu o pracę, za to w Hiszpanii (65% mężczyzn się nimi posługuje) oraz Słowenii (70% kobiet) są one nagminne.
- W Polsce udział umów cywilnoprawnych i czasowych wśród osób w młodym wieku nadal pozostaje na wysokim poziomie. Z jednej strony, jest to kwestia elastyczności tych umów, a z drugiej, niższych kosztów, które ponosi pracodawca. Ich popularność utrzymuje się nawet pomimo starań rządzących o odwrócenie tego trendu m.in. poprzez ulgę PIT dla podatników do 26 roku życia. Być może wprowadzenie zapowiadanego od kilku lat ozusowania umów zleceń i o dzieło przełożyłoby się na wyraźny spadek ich udziału w zatrudnianiu młodych, bo wtedy umowy cywilnoprawne przestaną być rozwiązaniem tańszym. Wiązałoby się to ze znacznym wzmocnieniem pozycji tej grupy wiekowej na rynku pracy. Warto jednak postawić tutaj pytanie czy polscy pracodawcy są w stanie udźwignąć dodatkowe obciążenia finansowe, zwłaszcza w okresie gospodarczego regresu – podsumowuje Krzysztof Inglot.