Jeszcze przed rozpoczęciem imprezy trener reprezentacji, również malborczyk - Sławomir Nawrocki, liczył na lepszy występ swoich podopiecznych niż przed rokiem we Włoszech. Wiedział jednak, że będzie to bardzo trudne zadanie, bowiem już w fazie grupowej Polacy trafili na faworyzowanych Szwedów oraz ubiegłorocznych medalistów - Francuzów. Przegrana z rolkarzami Trzech Koron 4:10 oraz 0:2 z Trójkolorowymi dawała niewielkie szanse na grę o miejsca w przedziale od 9 do 12. Nie zmieniła tego również ostatnia wysoka wygrana nad Indiami 19:2, po której Polacy uplasowali się na trzecim miejscu w grupie D.
W kolejnej fazie turnieju w Barcelonie nasi rolkarze trafili do grupy zespołów walczących o miejsca od 13 do 16. Przedwczoraj w dość dramatycznych okolicznościach pokonali Australię 7:6, zwycięskiego gola zdobywając na kilka sekund(!) przed końcową syreną. Wczoraj natomiast pewnie rozprawili się z Niemcami 10:1 kończąc udział w Mistrzostwach Świata Juniorów na 13. miejscu. W stosunku do ubiegłorocznego występu w mistrzostwach globu poprawili się o jedno miejsce.
Selekcjoner polskiej reprezentacji jest zadowolony z występu swoich podopiecznych, ale odczuwa pewien niedosyt. - Zabrakło odrobiny szczęścia i tak naprawdę dwóch bramek, aby zagrać wyżej, bo Anglicy grali mecz po nas i wiedzieli, ile musza strzelić goli, aby nas przeskoczyć. Z kolei pierwszy mecz ze Szwedami nie wyszedł nam kompletnie. - krótko podsumowuje MŚ w Barcelonie trener Nawrocki.
Na pewno bardzo dobrze na tle całej reprezentacji zaprezentowali się malborscy hokeiści. Michał Nawrocki zdobył dla drużyny w sumie 11 bramek, co uczyniło go najskuteczniejszym snajperem Biało-Czerwonych, a przed meczami finałowymi zajmuje wysokie 5. miejsce w rankingu najlepszych strzelców turnieju. 4 bramki i dwie asysty zaliczył Michał Sadowski, dwa trafienia dołożył Szymon Cyganowski.
Przyszłoroczne Mistrzostwa Świata w hokeju na rolkach odbędą się w Kolumbii.