Zapisy na bieg już ruszyły: https://elektronicznezapisy.pl/event/7671.html i www.mosir.sopot.pl. Online można się zapisać do dnia 2 marca, do północy. W dniu biegu, 4 marca będzie to możliwe w Biurze Zawodów, które będzie czynne od godz. 10.00 do 11.45.
Opłata startowa to 25 zł. Podczas biegu nie liczy się uzyskany wynik, każdy zapisany uczestnik otrzyma numer startowy i pamiątkowy medal.
Bieg jest organizowany przez Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji w Sopocie, przy współpracy z „Koliba Sopot” i PTTK o/Sopot. W uroczystościach udział biorą sopockie drużyny ZHR. Honorowy Patronat nad biegiem objął Jacek Karnowski, prezydent Sopotu. Przy pomnikach Danuty Siedzikówny „Inki” i Armii Krajowej w godz. 11.00 – 14.00 będzie pełniona Harcerska Warta Honorowa.
Program wydarzeń Biegu im. INKI
10.00 - 11.45 – funkcjonowanie Biura Zawodów, weryfikacja uczestników.
11.15 - 11.45 – wspólne śpiewanie pieśni żołnierskich.
11.50 - 12.00 – wystąpienia zaproszonych gości.
12.00 - 12.30 – Bieg im. INKI na dystansie 2023 metry i 5 km.
12.15 - 12.45 – wspólne śpiewanie pieśni żołnierskich.
12.45 – sformowanie pocztów sztandarowych i przemarsz uczestników biegu i zaproszonych gości pod pomnik Danuty Siedzikówny „Inki” i Armii Krajowej.
Poczty sztandarowe wystawią:
- Zespół Szkół Technicznych w Sopocie im. Danuty Siedzikówny „Inki”,
- Samorządowa Szkoła Podstawowa nr 1 w Sopocie im. Armii Krajowej,
- Okręg Pomorski Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej,
- PTTK o/Sopot,
- 37. Gdańska Drużyna Harcerek „Biedronki” im. Danuty Siedzikówny „Inki”,
- 25. Sopocka Drużyna Harcerek „Samarytanki” im. Danuty Siedzikówny „Inki”,
- 70. Sopocka Drużyna Harcerek im. Zawiszy Czarnego herbu Sulima.
13.30 – złożenie wieńców i kwiatów.
14.00 ‒ zakończenie.
Kim była patronka Biegu
Danuta Siedzikówna „Inka” to jedna z najbardziej heroicznych postaci w dziejach polskiej walki o wolność. Urodziła się 3 września 1928 r. Wychowała się w rodzinie o tradycjach patriotycznych. Po śmierci matki, zamordowanej przez Gestapo, mając zaledwie 15 lat w grudniu 1943 r. Danuta razem z siostrą Wiesławą złożyła przysięgę AK. Następnie odbyła szkolenie sanitarne. Po wkroczeniu Armii Czerwonej w 1944 r. podjęła pracę kancelistki w nadleśnictwie Hajnówka. W czerwcu 1945 r. wraz z innymi pracownikami nadleśnictwa została aresztowana przez grupę NKWD-UB za współpracę z antykomunistycznym podziemiem. Z konwoju uwolnił ją patrol wileńskiej AK Stanisława Wołoncieja „Konusa", podkomendnego mjr. Zygmunta Szendzielarza „Łupaszki". W oddziale pełniła funkcję sanitariuszki.
Na przełomie 1945 i 1946 r., zaopatrzona w dokumenty na nazwisko Danuta Obuchowicz, podjęła pracę w nadleśnictwie Miłomłyn w pow. Ostróda. Wiosną 1946 r. nawiązała kontakt z ppor. Zdzisławem Badochą „Żelaznym", dowódcą jednego ze szwadronów „Łupaszki". Do lipca 1946 r. służyła w tym szwadronie jako łączniczka i sanitariuszka, uczestnicząc w akcjach przeciwko NKWD i UB. W czerwcu 1946 r. została wysłana do Gdańska po zaopatrzenie medyczne dla szwadronu. 20 lipca 1946 r. została aresztowana przez funkcjonariuszy UB i osadzona w więzieniu w Gdańsku przy ulicy Kurkowej. Po ciężkim śledztwie 3 sierpnia 1946 r. skazana została na karę śmierci. W akcie oskarżenia "Inki" znalazły się zarzuty udziału w związku zbrojnym, mającym na celu obalenie siłą władzy ludowej oraz mordowania milicjantów i żołnierzy Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego.
W przesłanym siostrom grypsie z więzienia Siedzikówna napisała: "Powiedzcie mojej babci, że zachowałam się jak trzeba". Zdanie to — według badaczy — należy tłumaczyć nie tylko przebiegiem śledztwa, lecz także odmową podpisania prośby o ułaskawienie. Prośbę taką do ówczesnego prezydenta Bolesława Bieruta skierował za nią jej obrońca. Bierut nie skorzystał z prawa łaski. Siedzikównę zabił 28 sierpnia 1946 r. o godz. 6.15 strzałem w głowę dowódca plutonu egzekucyjnego z Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Wcześniejsza egzekucja z udziałem żołnierzy się nie udała; żaden nie chciał zabić "Inki", choć strzelali z odległości trzech kroków.
W 2014 r. zespół IPN podczas prac na Cmentarzu Garnizonowym w Gdańsku odnalazł i ekshumował szczątki młodej kobiety z przestrzeloną czaszką. Osiem lat temu, 1 marca 2015 r., w Narodowym Dniu Pamięci Żołnierzy Wyklętych, IPN ogłosił, że badania genetyczne potwierdziły, iż są to szczątki Danuty Siedzikówny „Inki”. Tak wspominał „Inkę” sierż. Olgierd Christa „Leszek”, jeden z jej ówczesnych przełożonych: „Była bardzo lubiana za swoją skromność, a jednocześnie hart i pogodę ducha. Znosiła trudy z równą chłopcom, a niekiedy bardziej zadziwiającą wytrzymałością, szczególnie psychiczną. Raz tylko prosiła w czasie powrotu znad Wisły, by ktoś przejął jedną z jej ciężkich toreb. Maszerowaliśmy prawie półbiegiem ze względu na odległe miejsce postoju, a ją właśnie gnębił brak formy”.