W poniedziałek, około godziny 14.00, dyżurny malborskiej komendy został powiadomiony przez mamę 5-letniego Kacpra o zaginięciu dziecka. Chłopiec bawił się na placu zabaw przy ul. Piłsudskiego w Malborku pod opieką dorosłego członka rodziny i w pewnym momencie zniknął mu z pola widzenia. Natychmiast dyżurny wysłał w rejon tego zdarzenia kilkunastu policjantów z różnych wydziałów. Po około pół godziny dzielnicowi na ul. Piastowskiej zauważyli chłopca odpowiadającego rysopisowi zaginionego dziecka. Jak ustalili policjanci, Kacperek prawdopodobnie oddalił się z innym, starszym dzieckiem, żeby pobawić się na innym placu. Na szczęście 5-latkowi nic się nie stało i dzielnicowi przekazali go pod opiekę rodziców.
Choć odległość na jaką dziecko się oddaliło nie była duża, jednak chłopiec musiał pokonać kilka ruchliwych ulic w centrum miasta. Dzieci w takim wieku nie wolno pozostawiać bez opieki. Często widujemy samotnie bawiące się na osiedlowych placach zabaw, pod pozorną opieką rodziców patrzących z okna bloku. Niestety to nie jest właściwa opieka, maluchy potrafią się bardzo szybko oddalić i wtedy zaczyna się problem. Podobne przykłady niewłaściwej opieki można by mnożyć w nieskończoność. Z dziećmi trzeba być, a nie nadzorować na odległość, a pod żadnym pozorem nie wolno pozostawiać ich choćby na najkrótszą chwilę, bo może mieć tragiczne skutki.