W salach szkolnych oraz na korytarzach można było spotkać postaci dziwnego pochodzenia, nieznane dotąd podczas zwyczajnych dni nauki. Czarownice, nietoperze, koty, wampiry. Nie wiadomo kto jest kim — czy przyszedł tu uczyć, czy być uczonym.
W trakcie przemieszczania się między gąszczem pajęczyn uczniowie oraz pracownicy szkoły mogli raczyć się przerażająco słodkimi przekąskami doprawionymi tajemniczymi składnikami. Ponadto biblioteka szkolna przybliżała uczniom literaturę grozy umilając wizytę wypożyczającym upiornym poczęstunkiem oraz skrzynią pełną niespodzianek. W powietrzu było czuć zapach jesieni okraszonej delikatną nutą strasznie dobrej zabawy.
Nad organizacją Dnia Dyni i Grozy czuwał Samorząd Uczniowski oraz nauczycielki bibliotekarki.